Były Debiutant Roku NBA zmienił dyscyplinę! Wygrał w debiucie
Michael Carter-Williams, niegdyś uważany za jeden z największych talentów młodego pokolenia w NBA, rozpoczął nowy rozdział w swojej sportowej karierze. Były rozgrywający, który w 2014 roku sięgnął po tytuł Debiutanta Roku, zadebiutował w ringu bokserskim, pokonując jednogłośnie na punkty Sama Khatiba w trzyrundowym pojedynku w wadze ciężkiej podczas gali w Nowym Jorku.

Pojedynek, rozegrany w formule amatorskiej, był częścią wydarzenia charytatywnego na rzecz organizacji, wspierającej młodych dorosłych w walce z uzależnieniami. Dla 33-latka był to sposób na powrót do rywalizacji sportowej. Jak sam przyznał w rozmowie z jednym z najbardziej cenionych dziennikarzy świata sportów walki, Arielem Helwanim, to właśnie boks pozwala mu nadal odczuwać dreszcz rywalizacji i jednocześnie rozwijać się w zupełnie nowej dla siebie dyscyplinie.
Carter-Williams ostatni raz wystąpił na parkietach NBA w sezonie 2022/23, reprezentując barwy Orlando Magic, lecz tylko w czterech spotkaniach. Łącznie przez dziewięć sezonów występował w sześciu różnych zespołach ligi - od Filadelfii, gdzie rozpoczął swoją karierę z przytupem (wcześniej wspomniana nagroda Debiutanta Roku), przez Milwaukee, Chicago, Charlotte, Houston, aż po Orlando.
ZOBACZ TAKŻE: Legia Warszawa awansowała do finału!
Najlepszy okres w karierze koszykarza przypadł na jego debiutancki sezon, w którym notował statystyki na poziomie 16,7 punktu, 6,3 asysty i 6,2 zbiórki na mecz. Do NBA trafił jako 11. wybór Draftu z 2013 roku - tego samego, w którym wybrano m.in. dwukrotnego MVP, Giannisa Antetokounmpo. Choć debiut 33-latka dawał nadzieję na wielką karierę, jego dalszy rozwój nie sprostał oczekiwaniom. Kluczową przeszkodą okazała się podatność na kontuzje, która wielokrotnie hamowała jego postępy i uniemożliwiała zbudowanie stabilnej pozycji w lidze.
Po zawieszeniu butów na kołku w 2024 roku, zawodnik zajął się m.in. analizą koszykarską dla kilku amerykańskich stacji telewizyjnych. To jednak właśnie boks okazał się jego nowym zamiłowaniem.
Przejdź na Polsatsport.pl