Hiszpańskie media nie mają złudzeń ws. Lewandowskiego. To już koniec
FC Barcelona, pewna mistrzowskiego tytułu w La Liga, przegrała w niedzielę u siebie z Villarreal 2:3. W składzie gospodarzy od pierwszej minuty pojawił się Robert Lewandowski, który znowu nie trafił do siatki, co podkreślają hiszpańscy dziennikarze. Ci jednocześnie zaznaczają, że to definitywny koniec marzeń Polaka o drugiej w karierze koronie króla strzelców Primera Division.

Dla Lewandowskiego był to drugi mecz z rzędu w wyjściowym składzie po powrocie po kontuzji, ale znowu nie udało mu się przełamać i strzelić setnego gola dla Barcelony. Z kolei w La Liga licznik Polaka zatrzymał się na 25 bramkach. Biorąc pod uwagę, że Kylian Mbappe ma już 29 trafień, a do zakończenia rozgrywek została już tylko jedna kolejka, szanse na koronę króla strzelców zmalały niemal do zera. O tym rozpisują się hiszpańskie media, nie zwracając szczególnej uwagi na porażkę "Dumy Katalonii", która nie niesie za sobą poważnych konsekwencji.
"Mundo Deportivo" zaznacza, że wiarę w nagrodę indywidualną dla Lewandowskiego stracił nawet... Hansi Flick, który zmienił go w 74. minucie.
"Bezskutecznie próbował powalczyć o koronę króla strzelców. Miał jedną dogodną sytuację, ale jego uderzenie głową zostało cudownie wybronione. W końcówce został zdjęty z boiska przez Flicka, gdy okazało się, że kolejnego gola dla Realu strzelił Mbappe" - czytamy.
ZOBACZ TAKŻE: Szalona kolejka w Serie A! Mistrza poznamy w ostatniej serii gier
Ostrzej na temat występu kapitana naszej reprezentacji napisano w katalońskim "Sporcie".
"Był zagubiony. W poprzedniej kolejce wrócił do podstawowego składu i wydawało się, że będzie coraz lepiej. W drugiej połowie zagrał jednak bezbarwnie i został zastąpiony" - brzmi relacja.
Wymownie o rywalizacji o koronę króla strzelców napisała "Marca".
"Oto jak Lewandowski stracił szansę na Pichichi. W pierwszej połowie, poza jednym uderzeniem głową, nie miał dogodnych okazji. W drugiej połowie również zagrał słabo i nie strzelił gola w La Liga od 30 marca. Opuścił murawę w 74. minucie" - stwierdzono.
Ponadto hiszpańskie media zwracają uwagę, że niedzielne starcie z Villarreal było najprawdopodobniej pożegnaniem z dotychczasowym stadionem Barcelony - Montuic. Wiele bowiem wskazuje na to, że od nowego sezonu "Blaugrana" wróci na zmodernizowane Camp Nou.
Tym razem na ławce rezerwowych Barcelony zasiadł inny Polak - Wojciech Szczęsny.
Przejdź na Polsatsport.pl