Świątek "szczera" do bólu. Wszyscy wybuchli śmiechem
Dwa oblicza miał mecz Igi Świątek w trzeciej rundzie French Open. Pierwszą partię polska tenisistka z 60. w światowym rankingu Rumunką Jaqueline Cristian wygrała łatwo - 6:2. Druga trwała jednak aż 76 minut i zakończyła się zwycięstwem Świątek 7:5. - Mecz zrobił się wymagający - podkreśliła.

W pierwszym secie Świątek szybko objęła prowadzenie 3:0, oddając rywalce w tych gemach tylko dwa punkty. W ósmym gemie Polka ponownie przełamała rywalkę i znalazła się w połowie drogi do zwycięstwa.
ZOBACZ TAKŻE: Sensacyjnie odpadł z Roland Garros, a teraz ogłasza. Legenda ma pomóc w odbudowaniu formy
Znacznie więcej emocji było w drugiej partii, szczególnie na jej początku. W trzecim i piątym gemie Świątek musiała łącznie bronić aż sześciu break pointów. Będąc pod presją grała jednak bez zarzutu i oddaliła zagrożenie.
Choć walka dalej toczyła się gem za gem, to z czasem uwidaczniała się przewaga tenisistki z Raszyna, która w sobotę będzie obchodziła 24. urodziny. W ósmym gemie Świątek nie wykorzystała dwóch break pointów, za to dziewiątego, przy własnym serwisie, wygrała bez straty punktu.
Cristian "pękła" w najgorszym dla siebie momencie. Przy stanie 5:6 serwowała na utrzymanie się w meczu, ale dała się przełamać. Świątek wykorzystała drugą piłkę meczową.
- Mecz zrobił się wymagający. Moja przeciwniczka w drugim secie wrzuciła kolejny bieg, zaczęła bardziej ryzykować i ja też musiałam podnieść swój poziom - podkreśliła Świątek.
W niedzielę w 1/8 finału zagra z Jeleną Rybakiną (nr 12). Tenisistka z Kazachstanu pokonała Łotyszkę Jelenę Ostapenko (nr 21) 6:2, 6:2. Świątek ma z nią bilans 4:4.
W momencie konferencji prasowej mecz jeszcze trwał. Polka powiedziała, że bez względu na to, kto będzie jej rywalką, czeka ją ciężkie spotkanie. Natomiast dopytana o preferencje, odparła, że takich nie ma. Po chwili ciszy uśmiechnęła się i zapytała: "Czy umiem dobrze kłamać?".
Przedstawiciele mediów wybuchli śmiechem. Z Ostapenko bowiem Świątek nie wygrała jeszcze meczu, a przegrała aż sześć.
- O mój Boże, nie mogłabym grać w pokera - dodała.
Świątek walczy w Paryżu o czwarty tytuł z rzędu, co nie udało się żadnej tenisistce od ponad stu lat. Polka w stolicy Francji najlepsza była też w 2020 roku, ale po raz pierwszy od 2021 roku nie gra tam jako liderka światowego rankingu. Na liście WTA jest piąta.
Przejdź na Polsatsport.pl